Wielki Post, to szczególny czas uczenia się radości, poznawania siebie i dochodzenia do prawdy. Nie można zatrzymywać się na popiele sypanym na nasze głowy, na wyrzeczeniach i surowości wobec siebie samego. Dla mie już któryś z kolei w życiu Wielki Post, chcę aby ten okres był bardzo intensywny w poznawaniu Boga i siebie samego. Na samym początku odkryłem wielkie pragnienie Boga (po raz pierwszy zdecydowałem się aby ten dzień przeżyć o chlebie i wodzie, udało się! sic!) Pan Bóg daje nam trzy drogowskazy na ten czas: jałmużna, modlitwa i post.
- najpierw podzielić się, dać siebie innym, pomyśleć o innych...
- potem pomodlić się, spędzić trochę więcej czasu z Bogiem...
- w końcu poświęcić się, czynić jakieś wyrzeczenia...
Czy to będzie jałmużna, modlitwa czy post, Jezus kładzie nacisk na dyskrecję.
Jedno z moich postanowień wielkopostnych, jest to aby więcej zaangażować się w pomoc blizniemu, żeby w każdym człowieku zobaczyć brata.To ma być radosny post!
Potrzeba mi prawdziwego postu. Nie z posiłkiem do syta. Lecz z czasem do sytości przeznaczonemu Panu Bogu. Post uczy reagowania na brak. A mój brak jest po to, bym zobaczył czego brakuje bliźnim. Tylko wtedy będę w stanie podać chleb bezdomnemu. Bo tylko wtedy będę w stanie sobie wyobrazić jak się człowiek czuje, gdy mu chleba brakuje…