Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
Jezus słowa te kieruje dzisiaj do mnie. „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże”. O co właściwie pragnie mnie prosić Jezus? O NAWRÓCENIE. To nic, że chodzę do kościoła na Eucharystię w każdą niedzielę i nie tylko. To nic, że codziennie klękam do modlitwy rano i wieczorem.To nic, że biorę udział pielgrzymkach na Jasną Górę i różnego rodzaju rekolekcjach. Potrzebuję nawrócenia!!! Każdego dnia od nowa potrzebuję nawracać się. Chcę każdego dnia popatrzeć od nowa, świeżym spojrzeniem na swoją wiarę, na swoje życie. Spojrzeć znowu od nowa na Krzyż. Zobaczyć w nim miłość i zachwycić się.
Dzisiaj Pan Jezus mówi: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. Patrzę na apostołów. Zostawiają całe swoje dotychczasowe życie i idą za Jezusem.Trzeba pójść za Mistrzem, pracować nad Jego dziełem. Chcę zostawić to, co mnie wiąże ze światem, co zniewala umysły i serca, co każe mi zajmować się sobą zamiast Bogiem...
Każdego dnia odpowiadzać Bogu zdecydowane: "TAK"
OdpowiedzUsuń- tego chcę się uczyć, chociaż często wydaje się po ludzku strasznie trudne...
Panie, proszę Cię o głębokie nawrócenie, nie na jeden dzień, ale na całe życie.
Pozdrawiam serdecznie.
a czasem strasznie łatwe...
OdpowiedzUsuńJezus wybiera tych, których sam chce. A oni - mimo że wybrani - to jednak pokiereszowani i ciągle potrzebujący nawrócenia.
OdpowiedzUsuńPierwszy krok to CHCIEC się ciągle nawracać i widzieć, że zawsze jest coś do zrobienia. No i jednocześnie dziękować za to, że od wczoraj tyle się zmieniło na lepsze... Bądźmy z Nim na dobre i na złe!
Tak, chyba właśnie tego mi trzeba... Dzięki.
OdpowiedzUsuńdobra ta notka:) Chciałabym umieć każdego dnia z podniesioną do góry głową powiedzieć Bogu "tak". Otworzyć tak po prostu swoje serce i zaufać...
OdpowiedzUsuń